wtorek, 18 lutego 2014

Przepis: makaron z łososiem w sosie szpinakowo - śmietanowym

Tym razem to my zostałyśmy uraczone obiadem.

Kiedy zmagałyśmy się z nauką podczas tej niezwykle długiej sesji, zostałyśmy niezwykle zaskoczone przez znajomego Master Chef'a Dawida, o którym wrocławskie kuchnie już słyszały. Niedługo przyjdzie pora na warszawskie. 
W ramach podziękowań nie pozostaje nam nic innego, jak podzielenie się publicznie jego "kuchennymi rewolucjami".
Przepis jest utrzymany w naszym klimacie - pysznie i prosto.





Składniki:

200 gram wędzonego łososia
300 gram świeżego szpinaku
2 cebule
ok 5 suszonych pomidorów
duże opakowanie śmietany (500 ml)
paczka dowolnego makaronu
przyprawy: sól/sos sojowy, pieprz 

Pierwszym krokiem jest podsmażenie pokrojonej cebuli i suszonych pomidorów. Kiedy wrzucimy je na patelnie możemy zająć się przygotowaniem makaronu. 
Następnie na patelnię dorzucamy szpinak i po kilku minutach zalewamy śmietaną. Przyprawiamy, dusimy kolejne kilka minut i... nie pozostaje nam nic innego jak odcedzony makaron wrzucić na talerz, polać sosem i na górę położyć porwane kawałki wędzonego łososia. 

Porcja dla 5 osób.





Więcej o:
makaronie
soli


Autor zdjęć w poście: Agata Burda

poniedziałek, 3 lutego 2014

Do koszyka: sól.

O sole mio!

Sól jest jedną z najczęściej stosowanych przypraw. Jest również niezbędnym elementem diety. Przez to, że jest jodowana, zapobiega niedoczynności tarczycy oraz oczyszcza organizm z toksyn.




Jodowana sól morska ma w sobie:
magnez
potas
cynk
żelazo
mangan
wapń

Niestety ta popularna przyprawa ma również wady. Człowiek potrzebuje około 1/6 – 1 łyżeczkę soli dziennie do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jeżeli spożywamy jej więcej, wówczas możemy "puchnąć". Podnosi się nam ciśnienie krwi, zbiera się woda. Sól bardzo szybko uzależnia i powoduje, że potrawy bez jej dodania przestają nam smakować. Człowiek potrzebuje od 48 do 70 godzin, żeby odzwyczaić się od słonego smaku.

Co do koszyka:
wybierajmy sól jodowaną, najlepiej morską, o obniżonej ilości soli.

Unikaj w składzie:
antyzbrylaczy. Jeżeli zakupiona przez nas sól ich nie posiada, wówczas zbiera się w gródki. Jest bardziej naturalna.

E536 – rozkłada się w żołądku, przez co powstaje cyjanowodór.

Uwaga na sole smakowe: są droższe w przeliczeniu na kilogram, niż zwykła sól, często też dodaje się do nich więcej substancji chemicznych. Jeżeli zatem mamy ochotę na sól czosnkową, lepiej zrobić ją samemu w domu. Wówczas nie ucierpi na tym nasz portfel, a doznania smakowe będą lepsze.

Sól znajdziemy w bardzo dużej ilości produktów, takich jak wędliny, płatki śniadaniowe, dania gotowe. Ważne jednak, abyśmy zwracali uwagę na to ile soli zawiera to, co wkładamy do koszyka. Im mniej tym lepiej (około 0,1 w 100 g).

Polecamy również używanie sosu sojowego, który zawiera sól. Jest świetną przyprawą, która nie tylko soli.

Solimy:
przepisy

Autor zdjęcia w poście: Justyna Lech


niedziela, 2 lutego 2014

Do koszyka: chleb.

Coraz trudniej o dobry chleb...
Oczywiście najlepiej upiec go samemu, ale o tym w innym poście.
Badania pokazują, że jedząc niezdrowy, biały chleb jesteśmy bardziej narażeni na otyłość, cukrzycę, raka jelita grubego i inne choroby. Takiego chleba jest na naszych półkach sklepowych najwięcej. Jest „napompowany”,  miękki, lekki, kruszy się podczas krojenia, ma dziury i cienką, jednolitą skórkę.



Prawdziwy (dobry) polski chleb dostarcza wiele właściwości odżywczych:
przeciwutleniacze i błonnik pokarmowy (najwięcej w skórce)
białka, błonnik
witamin z grupy B i E,
składniki mineralne – żelazo, magnez, miedź, cynk, fosfor
kwas mlekowy, bakterie mlekowe
kwas foliowy

Dla dbających o linię:
Chleb chrupki / suchy rzeczywiście ma mniej kilokalorii, niż prawdziwy. Została z niego odciągnięta woda. Jednak należy pamiętać, że jeżeli decydujemy się na spożywanie takiego produktu, wówczas musimy zastępować go w proporcji 1:1 
(1 kromka suchego chleba = 1 kromka zwykłego chleba). Tylko w takiej proporcji spełni on swoją funkcję.
Wbrew powszechnej opinii, dietetycy twierdzą, że chleb nie tuczy, jeśli spożywa się go z umiarem. Prawdziwego chleba nie musimy zjeść dużo, aby czuć się najedzeni, ponieważ jest on ciężki i zwarty, a nie sztucznie napompowany. Jedzmy go z umiarem, wówczas nie przybierzemy na wadze. Najmniej kalorii ma chleb razowy, wieloziarnisty.

Co do koszyka?
Problem konsumentów polega na tym, że w Unii Europejskiej nie ma obowiązku prezentowania składu chleba. Dlatego też należy szczególną uwagę przywiązać do wyglądu produktu i, niestety, metodą prób i błędów znaleźć ten, który będzie spełniał nasze oczekiwania. Warto zwrócić uwagę na to, że chleb nie powinien się odkształcać oraz, że prawdziwy chleb po dłuższym czasie wysycha, natomiast niedobry będzie pleśniał.
Kupujemy chleb:
z mąki żytniej lub pełnoziarnistej
ciężki
o kolorze: ciemnawym i brunatnym (nie bardzo ciemnym, czarnym)
o skórce: twardej, grubej, popękanej
w środku: zwarty, lekko gliniasty
łatwy w krojeniu (nierozpadający się)

O podstawowym składzie:
mąka
zakwas / drożdże
sól
woda

Unikaj w składzie:
karmel amoniakalny i amoniakalno - siarczynowy (dodawany do chleba nadaje mu często rudawego koloru, żeby wydawał się on zdrowszy. Karmel w nadmiarze powoduje nadpobudliwość, skurcze, w znacznej ilości nawet białaczkę. Jeśli do chleba dodano tego składnika, wówczas po ściśnięciu chleb nie wraca do swojej postaci, odkształca się.)

E472e (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem mono- i diacetylowinowym to emulgator, który może być rakotwórczy, dzięki niemu szybciej łączy się ciasto.)

E412 (guma guar to zagęszczacz dodawany do chleba wówczas, gdy producent zastosował za dużą ilość wody, może po nim boleć brzuch.)

miód sztuczny, cukier, glukoza (niezdrowe i kompletnie niepotrzebne do upieczenia chleba)

słód jęczmienny (jest dodawany w celu nadania koloru chleba razowego)

mąka sojowa (wybiela chleb i sprawia, że jest „napompowany”)



Więcej o:
mące

Chleb polecamy z:
pastą z avocado
pesto rukolowym


Autor zdjęcia w poście: Justyna Lech